poniedziałek, 29 września 2014

,,This Moment"-Rozdział 3

Jechałem 3 min. i nacisnąłem guzik,ukrycia wyścigowych świateł i innych rzeczy.Spojrzałem na Lucy,zasnęła wyglądała tak słodko,uroczo i spokojnie-Ej stary co się z tobą dzieje ty chcesz ją tylko przelecieć!!!-wrzasnąłem w głowie i uderzyłem ręką o kierownice.Po 15 min.podjechałem pod budynek.Wysiadłem i obszedłem samochód,otworzyłem drzwi od  strony pasażera i wziąłem Lucy na ręce jak księżniczkę.Zablokowałem samochody i ruszyłem do budynki,wsiadłem do windy i ruszyła.Po chwili byłem w mieszkaniu i niosłem ją do mojej sypialni,położyłem delikatnie na łóżku i zdjąłem buty,a później sukienkę,że została w samej bieliźnie.Popatrzyłam na jej ciało i miałem ochotę się z nią pieprzyć nawet teraz,ale ona spała i nic by z tego nie miała.Przykryłem ją kołdrą i zszedłem do kuchni.Zapaliłem światło w kuchni i wyjąłem z lodówki zimna wódkę i zacząłem pić.Nagle usłyszałem dźwięk otwierania się drzwi windy-Kogo niesie o tej porze-wkurwiłem się i ruszyłem do salonu,zobaczyłem w nim kogoś kogo sie tu nie spodziewałem-Margaret
-Co tu robisz?-spytałem ze stoickim spokojem
-No wiesz(czknięcie),pomyślałam,że może by tak-powiedziała i do mnie podeszła-coś miłego-zaczęła szmerać po moim ciele palcami
-Co ty odpierdalasz Wiggle-warknąłem
-Chciałam,miałam nadzieje że do mnie wrócisz-powiedziała i spojrzała do góry w moje oczy
-Przecież chodzisz z Tristan'em-powiedziałam bez emocji
-Tak,ale dla ciebie mogę z nim zerwać-powiedziała i chciała mnie pocałować,ale ja złapałem jej nadgarstki i ją odsunąłem
-Ale ja nie chce z tobą być-wycedziłem-a teraz wypierdalaj z tond bo nie zawaham się powiedzieć Tristan'owi-powiedziałem i popchnąłem ją w stronę windy
-Dobra,bez łaski-powiedziała i zniknęła w windzie jaki i pojechała w dół.Wziąłem dwa kolejne łyki na uspokojenie-Co za kurwa-powiedziałem do siebie,i ruszyłem do kuchni,schowałem wódkę i pogasiłem światła skierowałem się do sypialni gdzie już późnij ściągałem buty,spodnie i bluzkę.Skierowałem się w stronę łóżka i położyłem się na nim bardzo delikatnie,po czym przybliżyłem się do Lucy i objąłem ją ramieniem,ona poruszyła się a ja chciałem zabrać rękę ale ona ja przytrzymała i się w nią wtuliła,uśmiechnąłem się pod nosem i ułożyłem by po chwili odpłynąć do krainy morfeusza.
***Rano
Obudziłem się a ona spała we mnie wtulona(coś w ,,tym" stylu).Uśmiechnąłem się pod nosem i lekko ją podniosłem by po chwili znów położyć na materacu,skierowałem się do łazienki i wziąłem prysznic i inne takie.Wyszedłem i podszedłem do komody wziąłem czystą bieliznę i ubrania,po czym znowu wróciłem do łazienki gdzie się ubrałem,wyszedłem oporządzony i skierowałem się do kuchni by zrobić śniadanie.Zacząłem przygotowywać ciasto,by po nie długim czasie zacząć je smażyć na patelni-naleśniki.Po usmażeniu wyłożyłem na talerz i polałem czekoladą w tym czasie poczułem na sobie czyjś wzrok a konkretnie jak mniemam Lucy
-Hej-powiedziała zaspana
-Haj-powiedziałem nie odwracając wzroku z talerzy
-Co zrobiłeś pysznego?-spytała,a ja wreszcie się do niej obróciłem,siedziała na stołku z drugiej strony wysepki w bieliźnie i mi się przyglądała.Objechałem ją wzorkiem od góry do dołu i podałem jej talerz
-Smacznego-powiedziałem i usiadłem obok niej.Nagle usłyszałem dzwonek windy uświadomiłem sobie że jak ją Jus tak zobaczy to przeleci zanim ja to zrobię.Ściągnąłem więc szybko koszulkę i podałem jej
-Załóż-ponagliłem a ona kiwnęła głową i szybko wskoczyła w moją koszulkę.Znowu zajęła się jedzeniem a ja poszedłem do salonu gdzie siedzieli już wszyscy ledwo żywi
-Hej,chłopaki-powiedziałem z uśmiechem na ich widok
-Cześć-powiedzieli wszyscy zgodnie
-Ej a coś ty taki uśmiechnięty,nie masz kaca?-spytał Jus 
-Nie-odparłem
-Jakaś laska-powiedział Jus i spojrzał na mnie
-Nie jakaś-powiedziałem-tylko Lucy
-Uuu...brzmi nieźle-powiedział Jus i miał zamiar iść w stronę kuchni
-Ejejej..-zatrzymałem go-Jak mówię o dziewczynie to można wywnioskować że jest moja!!!-warknąłem
-A naznaczyłeś ją-warkną-wiesz szczerze wątpię nie dała by się w tak krótkim czasie!!-krzykną
-Zamknij ryj,ja pierdole,bo ja ci ją zamknę szczeniaku-krzyknąłem wkurwiony.Nagle wszystkich spojrzenia skierowały się na wejście do kuchni,obróciłem się a tak stała Lucy,już nie tak uśmiechnięta.Jus zagwizdał a ja strzeliłem mu w twarz z pięści i podszedłem do Lucy
-Co on mówił??-spytała
-On nic-odparłem
-Słyszałam-krzyknęła po czym obróciła się i pobiegła do mojej sypialni,obróciłem się z wściekłością do Jusa.Był przestraszony jak mnie zobaczył,bał się wszyscy się mnie bali byłem nie obliczalny.Podszedłem do niego i chwyciłem za fraki z ogniem gniewu w oczach
-Żebym ciebie i twojej kurwiastej dziewczyny więcej tu nie widział-warknąłem,on tylko pokiwał głową i wystrzelił jak z procy do windy.
-A wy?-spojrzałem na chłopaków.On spojrzeli się na siebie i bez emocji skierowali się do windy jak i później zniknęli.Skierowałem się do sypialni.
Pov.Lucy

Jak on mógł...chciał mnie tylko przelecieć...zresztą ja też...ale to dla zasady,usłyszałam jego kroki na schodach i usłyszałam pukanie,spojrzałam na drzwi ale zignorowałam to.

-Lucy,otwórz-zażądał James
-Już lecę-warknęłam
-Nie baw się tak ze mną-warknął
-A ty ze mną mogłeś-posmutniałam i poczułam jak drzwi się uginają,to znaczy że on także usiadł i się o nie oparł
-Przepraszam-szepnął
-Słucham-nie dowierzałam,zły James Mcvey ten ze najniebezpieczniejszego gangu w całym Nowym Jorku przeprasza.Wstałam i odblokowałam drzwi,by potem je otworzyć i stanąć twarzą w jego posturze,był ode mnie wyższy.Schylił się i spojrzał w moje oczy.Uśmiechnęłam się krzywo
-Zamknij oczy-zażądałam,a on wykonał polecenie,spojrzałam na jego usta po czym stanęłam na palcach i chciałam go pocałować ale tylko zdążyłam go w nie dotknąć(tak) bo otworzył oczy i na mnie spojrzał.
-Przepraszam-rzekł i poszedł na dół,stałam tam oniemiała,właśnie facet odmówił mi pocałunku,teraz to już muszę go zdobyć-postanowiłam.Zeszłam na dół i usłyszałam otwieranie lodówki,weszłam do kuchni u zobaczyłam go opartego o blat z butelką wódki.Powoli oparłam się koło niego i spuściłam głowę.
-To ja przepraszam-spojrzałam na niego,a on na mnie z niedowierzaniem-nie powinnam,mogłam się domyśleć że już ci się odechciało bawić w tą grę o zdobyciu zaufania-skończyłam i snów spuściłam głowę.Poczułam jego rękę zakładającą moje opadnięte włosy za ucho,spojrzałam na niego,patrzył na mnie z ubłaganiem,schylił się trochę a ja uznałam to jako chęć do pocałowania mnie więc go wyprzedziłam i  namiętnie pocałowałam a on to odwzajemnił(tak).
***Pov.James
Zrobiłem to,po raz pierwszy pocałowałem dziewczynę-tak konkretnie ona to zrobiła,ale ja odwzajemniłem- nie z chęci potrzeb seksualnych ale dla tego że chciałem poczuć jej usta na moich.Chwyciłem ją w tali,a później za pośladki i podniosłem,po czym posadziłem na blacie cały czas całując.Odrywaliśmy się tylko od siebie by wsiąść krótki wdech.Po czym zacząłem ją rozbierać,a on mnie.Potem i ja usiadłem na blacie między jej nogami i zaczęliśmy się jeszcze namiętniej całować(tak).Nie mogłem się powstrzymać,tak jej pragnąłem,ale to dzieje się za szybko ale trudno najwyżej mnie zostawi.Całowaliśmy się nadal(tak,tak,tak),potem rozebrałem ją do końca i trochę z nią popieściłem oczywiście by nie dawać jej tej satysfakcji ,nie użyłem do tego mojego członka,tylko palców,była zdziwiona ale ja nie pozwoliłem jej nawet na oddech tylko zrobiłem tak że doszła i wylała się na blat i moje ręce a ja wtarłem jej orgazm w nią i ostatni raz pocałowałem po czym zostawiłem,taką zmęczoną i nagą na blacie.A ja poszedłem pod prysznic...
*** 
I jak podoba się?
Weście komentujcie :(

niedziela, 28 września 2014

,,This Moment"-Rozdział 2

Jechaliśmy jakieś 15 min. prowadziłem według wskazówek Ariany.Dojechaliśmy do domu na przedmieściach Nowego Jorku.Od razu można było go zauważyć,był pełen ludzi zwłaszcza że widzieliśmy go dopiero od strony basenu.Zaparkowałem przed budynkiem i zgasiłem samochód i wysiadłem zatrzaskując drzwi.Obejrzałem się w stronę domu,Ariana i Connor wysiedli i zamknęli drzwi a ja nacisnąłem w przycisk blokujący.Obszedłem samochód i zacząłem kierować się z Arianą i Connor'em do budynku.Po drodze mijaliśmy kilka dziewczyn które wydały się bardzo pragnące mojej bliskości przynajmniej na takie się wydawały gdy koło nas przechodziły.Weszliśmy do środa i nie dało się nie wyczuć zapachu alkoholu,papierosów i potu.wszyscy świetnie się bawili(tak,tak,tak,tak,tak).Uśmiechnąłem się pod nosem i zacząłem obczajać ludzi,z nadzieją że gdzieś odnajdę moich przyjaciół.Udało mi się siedzieli na kanapie więc się tam udałem.
-Siema,James-powiedział Tristan trochę już nawalony
-Siema Bro.-powiedział Jus-widzisz te dupy-wskazał na dziewczyny
-No-także spojrzałem-jest na czym oko zawiesić.-oblizałem usta
-Przestańcie-warknęła Ariana,my obróciliśmy się w jej stronę-obczajcie solenizantkę
My obróciliśmy się z powrotem w stronę seksownej blondynki,tuż obok stały dwie inne dziewczyny.Brunetka szczególnie zwróciła moją uwagę.Nagle one zaczęły kierować się w naszą stronę więc się obróciliśmy.
-Jak się bawicie kochani?-zapytała blondynka,a ja i Just znów zwróciliśmy się w jej kierunku.Zapadła cisza.
-Świetnie-odparła Ariana za nas wszystkich.Blondynka skierowała się w stronę Ariany razem z Jus'em by z nią porozmawiać a druga blondynka została zaciągnięta przez znajomych,został tylko brunetka.Wydała się dość nieśmiała w tej sytuacji.
-Cześć-postanowiłem zrobić pierwszy krok
-Cześć-także przywitała się brunetka,uśmiechając i ukazując rząd białych zębów.
-Jestem James,a ty?-spytałem
-Lucy-odpowiedziała
-Bardzo ładne imię, tak jak jego nosicielka-zacząłem flirtować,ona spuściła głowę i się zarumieniła.Dala mnie to był znak że mam u niej szanse,z resztą nawet gdy bym jej nie miał i tak muszę się z nią przespać nie ma innej opcji.
-Mieszkasz w Nowym Jorku,Lucy?-spytałem
-Nie,jestem tu można powiedzieć służbowo
-Aha,a jaką masz prace?-zadałem kolejne pytanie,chciałem wzbudzić jej zaufanie
-Wiesz,zajęłam 2 miejsce w programie "Mam Talent" i przyjechałam tu podpisać kontrakt.
-Aha-pokiwałem głową-może napijesz się czegoś?-spytałem
-Wiesz,chętnie-odparła i skierowaliśmy się do baru gdzie był barman.
-Na co masz ochotę?-spytałem opierając się o blat łokciem i obracając w jej stronę.
-Wiesz...-zastanowiła się-Ma coś pan mocniejszego niż te drinki-skierowała się do barmana,on pokiwał przecząco głową
-Dziewczyno,lubisz mocje trunki?-spytałem
-Wiem jestem dziwna-powiedziała
-Nie w cale nie-powiedziałem-jesteś wyjątkowa
Ona zarumieniła się znowu.
-Choć myślę że mam coś w samochodzie-machnąłem ręką i zacząłem kierować się do samochodu,nie musiałem sprawdzać czy za mną idzie bo wiedziałem że tak.Koło mnie przeszło kilka dziewczyn i poczułem na sobie ich wzrok pożądania,zaśmiałem się pod nosem.Podszedłem do samochodu i odblokowałem go przyciskiem ona stanęła na chodniku,nie dowierzając.
-To jest twój samochód?-wskazała na pojazd
-Tak-odparłem-a co myślałaś że będzie większy?-podszedłem do nie i także zacząłem przyglądać się mojemu cacku.
-Nie po prostu...-chciała wymyślić dobrą wymówkę-dobra nie ważne-zrezygnowała i spuściła głowę,ja wyciągnąłem kluczyki i miałem blokować:
-Kiedyś cię przewiozę-oznajmiłem,ona powstrzymała moja rękę swoją zabierając kluczyki i podeszła do samochodu opierając o niego
-To teraz przewieź-powiedziała,a samochód zaczął buczeć alarmem.Ona wystraszyła się i odskoczyła podszedłem do niej wziąłem kluczyki i odblokowałem
-Zablokowałaś-rzekłem
-Sorry-powiedziała,i zaśmiała się tak że i ja nie mogłem się oprzeć i uśmiechnąłem się od ucha do ucha.
-Wsiadaj-powiedziałem z uśmiechem i zrobiłem to co kazałem jej.Ona zajęła miejsce pasażera ja wsadziłem kluczyki do stacyjki-To gdzie chcesz jechać?
-A zawieś mnie gdzie chcesz-powiedziała obojętnie
-Dobra-westchnąłem i odpaliłem samochód 
-Tylko nie do lasu-poprosiła
-Heh,nawet nie pomyślałem o tym,jeszcze przemyślę-uśmiechnąłem się figlarnie,i ruszyłem z miejsca z piskiem opon.Włączyłem się do ruchu ulicznego nie zważając na światłach w mieście wyciągnąłem 100.
Zajechałem na odludzie i się zatrzymałem na parkingu.Gdzie nie gdzie świeciły tylko latarnie.
-Yyyy...-zdziwiła się Lucy a ja spojrzałem na zegarek
-Czekaj-powiedziałem-jeszcze 2 min.
Przez ten czas siedzieliśmy w ciszy oprócz tego że ona czasami piła wódkę.Po tym czasie rozbłysły światła i zjechały się świecące samochody.,,Wyścigi uliczne".Rozbrzmiała muzyka.Lucy zrobiła duże oczy.
-Przywiozłeś mnie na wyścigi?-zdziwiła się
-Tak,zły pomysł-także się zdziwiłem
-Nie co ty-powiedziała z entuzjazmem i wysiadła z samochodu trzaskając drzwiami i już widziałem ją przed maska samochodu jak kierowała się w stronę świecących samochodów.Nacisnąłem guzik na pulpicie i wysiadłem tuz za nią.Podszedłem do niej i stanąłem,oglądałam świecące samochody.Popukałem ją w ramie na co spotkała się z moimi oczami,a ja się odsunąłem i zobaczyła mój samochód,cały świecący(wiem nie taki sam :( ).Szybko zaczęła biec do niego i zaczęła go oglądać,zajrzała do środka,a w tym czasie ja już stałem za nią.Otworzyłem bagażnik i pokazałem jej moje butle z nitro.
-Wow-powiedziała-nie wiedziałam że się ścigasz
-Wiele rzeczy jeszcze o mnie nie wiesz-uśmiechnąłem się i otworzyłem jej drzwi od strony pasażera-wsiadaj
-Co już jedziemy-posmutniała
-Wsiądź to zobaczysz-powiedziałem a ona wykonała moją czynność.Wsiadłem za kierownicą i ruszyłem wyjeżdżając na ulice ustawiłem się na pasie.Podszedł do mnie chłopak którego dobrze znałem
-Siema James-powiedział i podał mi rękę przed moją pasażerką-będziesz się ścigał
-Nie będę tańczył,raczej że będę się ścigał-a Lucy na moje słowa spojrzała na mnie niedowierzająca
-No dobra-powiedział i dał mi karnet-To może ze mną-wskazał na swój nowy samochód.
-Ok-przytaknąłem,o on pobiegł wsiadł do samochodu wyjechał i ustawił się koło mojego pasa.
-To o co się ścigamy?-spytał
-O to co zwykle-odparłem,a on zaśmiał się gardłowo
-Zgoda-powiedział i już po 2 min. wystartowaliśmy,a mój przeciwnik na samum początku użył nitro,pokiwałem tylko głową 
-Co robisz użyj nitro i go wyprzedź-fascynowała się Lucy
-W swoim czasie-powiedziałem i dodałem gazu.jechaliśmy już ponda 100.I zacząłem doganiać rywala,a on znowu użył nitro a ja przyśpieszyłem i również go użyłem i go wyprzedziłem,tak jak przed metą i wygrałem.Luke podjechał do mnie-tak nazywał się mój znajomy.
-I znowu przegrałem mój wózek-powiedział zrezygnowany-z tobą nie da się wygrać-zaśmiałem się i zaparkowaliśmy samochody a on przekazał mi klucze do swojego i obaj zajrzeliśmy pod maskę oczywiście Lucy razem ze mną
-Niezły silnik-powiedziała,a ja i Luke spojrzeliśmy się na nią
-Racja-przyznałem-i nie zniszczony-zamknąłem klapę
-Masz prawko?-spytałem się Lucy
-Tak a co?-zdziwiła się,a ja rzuciłem w jej stronę kluczyki nowo zdobytego samochodu-Ty tak na serio?
-Tak-odparłem a ona rzuciła mi się na szyje,a potem skierowała do kabiny kierowcy.Włożyła kluczyki i odpaliła,a ja oparłem się o otwarte okno-Podoba się?
-Tak,wypróbuje-powiedziała i już miała odjeżdżać,ale ja wyjąłem kluczyki ze stacyjki i zabrałem.
-Ej!!-zirytowała się
-Oddam jak wytrzeźwiejesz-odparłem i skierowałem się do samochodu.Ona wysiadła ze "swojego" i wsiadła do mojego.Ja wyjechałem i zgasiłem a później wyjechałem "jej" samochodem i podczepiłem pod linkę holowniczą.Wsiadłem do swojego i miałem odjeżdżać
-Hej stary fajnie się ścigało-powiedział Luke i przybił ze mną piątkę-a ciebie mała widzę z Jamse'm na wyścigach
Lucy się uśmiechnęła i pokiwała głowa na zgodę.
-Pewnie-powiedziałem-to do zobaczenia Luke
-No narka-powiedział i poszedł a ja odjechałem z dwoma samochodami w tym z jednym na holu....
***
I jak się podoba?
Nawet nie wiem po co to pisze skoro i tak nikt tego nie czyta :( 



sobota, 27 września 2014

,,This Moment"-Rozdział 1

Pov.James
Z mojego snu wybudził mnie telefon który po chwili trzymałem w ręku.Zaspany popatrzyłem na wyświetlacz-wiadomość-westchnąłem i odłożyłem telefon bez czytania wiadomości.Zwlekłem się z łóżka stając na zimnej podłodze(sypialnia).Przeczesałem włosy i wstałem,kierując się do drzwi a później,salonu w moim Penthous'ie,później do kuchni(nie zwracajcie uwagi na otoczenie).Otworzyłem drzwiczki lodówki i wyjąłem wódkę,oparłem się o blat,po czym wiozłem 3-rzy duże łyki.Nagle usłyszałam dźwięk otwierania się windy,oblizałem usta,zakręciłem butelkę i postawiłem na blat.Skierowałem się do windy i ujrzałem mój gang i dziewczyny wszyscy rozsiedli się w salonie.
-Miło że wpadliście-obróciłem się na piecie i wróciłem do kuchni.Znowu zajrzałem do lodówki i wyjąłem potrzebne rzeczy na zrobienie naleśników...i to z czekolada,pycha.Podszedłem do kuchenki,oczywiście gdy zrobiłem ciasto i zacząłem smażyć.Nagle poczułem na sobie czyjś wzrok,wiedziałem że to moja była-Małgosia,ale każe na siebie mówić albo Margaret albo Wiggle.
-Co mi sie tak przyglądasz?-spytałem nie odrywając wzroku znad kuchenki.Zauważyłem że się uśmiechnęła i podeszła do mnie opierając o blat koło kuchenki.Spojrzałem jej w oczy były pełne pożądania.Uśmiechnąłem się kpiąco i wróciłem wzrokiem do kuchenki.Ona wydała się stać troszkę zła że sie zaśmiałem tak a nie inaczej-nigdy nie lubiła jak się tak śmiałem w skierowaniu do niej.
-Przestań-zażądała
-Ale co mam przestać-zacząłem się śmiać,obracając głowę w jej stronę.Ona zmrużyła oczy i wciągnęła głęboko powietrze-wiedziałam że chciała ode mnie wyczuć wódkę-dobrze mnie znała
-Piłeś-powiedziała.
-Tak-odpowiedziałem bez emocji
-I zamierzasz prowadzić po pijaku-powiedziała i zaplotła ręce na klatce.
-Po 3 łykach nie będę pijany...a gdzie mam prowadzić?-spytałem
-Ty,już nigdzie-warknęła po czym wyszła z kuchni.Ja pierdole jak ja nie lubię jej czasami.Wyłożyłem naleśniki i jakoś odechciało mi się na nie ochoty a nawet przestałem być głodny.Odłożyłem śniadanie na blacie i skierowałam się do salonu.Wszyscy spojrzeli na mnie
-Co się tak kurwa gapicie-warknąłem
-No wiesz jesteśmy trochę zdziwieni,że mimo to iż Winnie wysłała ci SMS'a o tym żebyś nie pił,ty to zrobiłeś-wyjaśnił Bradley
-A ja to bym zrobił to samo-powiedział Justin podszedł do mnie i przybił ze mną piątkę.
-A ty teraz usiądziesz i się zamkniesz-warknęła Selena
-Coś powiedziała-spojrzał na nią Jus.Nie wiem po co ona to robi skoro wie że jak zwraca mu uwagę w ten czy inny sposób on się wkurwia,uderza ją ona ryczy i się do siebie nie odzywają.Jus podszedł do Momo i chciał jej strzelić ale jak powstrzymałem.On na mnie spojrzał
-Kobiet się kurwa nie bije za coś takiego-warknąłem na niego i rzuciłem na kanapę.Usłyszałem ciche ,,Dzieki" od Momo.Puściłem to mimo uszu.
-Dobra to co robimy?-odezwała się Wasi,po raz pierwszy dzisiaj.
-No ja nie wiem,bo pan doskonały James sie napił-zakpiła Wiggle,przymrużyłem na nią oczy,ona zrobiła to samo.
-Dobra ja poprowadzę-zgłosił się Tris.Wszyscy pokiwali głowami oprucz mnie.
-Coś nie pasuje-warknęła Wiggle
-Tak-odparłem-Ty mi nie pasujesz,więc zamknij ryj i się tak do mnie nie odzywaj bo wylecisz zaraz za drzwi-odparłem wkurwiony,ona prychnęła.Obróciłem się w kierunku schodów prowadzących do mojej sypialni,usłyszałem ciche ,,szmaciarz" z ust Wiggle.Zaraz kurwa nie wyrobie.Wróciłem się z powrotem chwyciłem zdzirę za włosy i zaprowadziłem do drzwi windy wepchnąłem ja do środka i zablokowałem pomieszczenie,żeby ani nie pojechała na dół ani nie wyszła.
-Ty skurwysynie-krzyknęła wkurzona Wiggle,ja tylko się ukłoniłem i poszedłem do sypialni.Tristan bał sie odezwać bo wie że jak to zrobi dostanie ode mnie po mordzie zresztą wie też jaką szmatą jest czasami Wiggle jak jej coś nie pasuje.Przez chwile słyszałam jeszcze krzyki Wiggle.I komentarze do niej od reszty typu "Sama sie prosiłaś" "Było siedzieć cicho" lub "Mogłaś odpuścić" a Jus jak to on dar na nią twarz żeby zamknęła ryja bo się zezłoszczę i powystrzelam ich wszystkich jak kaczki,on jedyny wie jaki jestem gdy sie mnie naprawdę wkurzy.,tydzień potrawie fuczeć na nich.Podszedłem szybko do szafy wyjąłęm czarne rurki,czarną bluzkę oraz czarne conversy,poszedłem do łazienki ułożyłem włosy,umyłem zęby po czym wychodząc z pokoju zabrałem jeszcze z komody czarne Ray-Ban'y bo świeciło słonce oraz telefon.Zatrzymałem się na schodach i odczytałem wiadomość od Wasi
,,Nie próbuj się upić z rana ,mamy dziś trochę zajęć" Xx Winnie(Wasi)
Westchnąłem i schowałam telefon do tylnej kieszeni spodni.Zszedłem z powrotem do salonu,gdy mnie zobaczyli wszyscy wstali i podeszli do windy gdzie siedziałam na podłodze Wiggle,ona gdy mnie zobaczyła wstała.Podszedłem do nich,wpisałam kod na odblokowanie i wszyscy weszliśmy do windy ja ostatni.Jechaliśmy w ciszy ale nie w niezręcznej,przypuszczam że bali się odezwać bo bym zaraz przeklinał.Wysiedliśmy z windy i skierowaliśmy się do samochodu-kurwa jednego.Tristan obszedł samochód i usiadł za kierownicą,ja wsiadłem pierwszy i usiadłem za siedzeniem kierowcy,za mną weszła Winnie.
-Mogę ci usiąść na kolanach-spytała nie pewnie
-Jasne-odpowiedziałam i lekko się uśmiechnąłem zachęcająco.Ona nie pewnie usiadła,poczułem że się spięła
-Spokojnie nie ugryzę-szepnąłem jej do ucha
-No ja nie wiem-powiedziała z zadziornym uśmieszkiem a ja się zaśmiałem.Reszta już siedziała-koło mnie Justin(Momo na kolanach),Connor(Ariana na kolanach),Bradley(wziął na kolana Wiggle,bo bali się że wywalę ją za okno)-słusznie-Oni siedzieli z przodu kolo Tristana.Jechaliśmy jakieś 20 min.bo były korki-ale droga minęła nam wesoło.Jak wjeżdżaliśmy na parking podziemny uświadomiłem sobie że jedziemy do galerii.Wyszliśmy z samochodu a Winnie sprezentowała mi całusa w policzek,zdziwiłem się
-A to za co?-spytałem
-Za to że nie wyrwałeś mi włosów z głowy i nie wyrzuciłeś przez okno-zaśmiała sie a z nią reszta
-Bardzo śmieszne-powiedziałam tez z wielkim uśmiechem.Skierowaliśmy się do środka.
-Więc co robimy?-spytałem
-No więc tak-powiedziała Ariana-moja kuzynka ma urodziny i muszę jej kupić prezent,przy okazji dziewczyny chciały pochodzić po sklepach i kupić sobie fajne ciuchy na dzisiejsze urodziny-wyjaśniła
-No ok-powiedziałem
-Ale jest stary tak sprawa-powiedział Justin i podszedł do mnie kładąc rękę na ramieniu-My nie znamy sie na modzie,tak twierdza dziewczyny-spojrzał na nie-a ty tak więc chcą abyś im pomógł wybrać idealne ciuchy-skończył
-No dobra-powiedziałem,a on skulił się jagbym miał ryknąć wściekły
-Serio-zdziwił się,bardzo
-Ta-powiedziałem.Podszedłem do dziewczyn-Bawcie się dobrze,bro.
Oni się uśmiechnęli,ja objąłem dziewczyny w pasie,one kolejne koło siebie i poszliśmy zostawiając ich uśmiechniętych do czasu gdy zobaczyli gdzie je trzymam-oczywiście na tyłkach jak to ja.Chodziliśmy do sklepów,wszystkie sobie coś kupiły oprócz Wasi ona chciała wyglądać wyjątkowo,więc zaszliśmy do ostatniego sklepu a one pobiegły do wieszaków.Usiadłem na siedzeniu i czekałem nagle zobaczyłem dwie dziewczyny brunetkę i blondynkę.Strasznie mi się spodobały.Wstałem żeby podejść ale zostałem obrzucony sukienkami''KURWA"warknąłem pod nosem i skierowałem się z dziewczynami.Spędziłem 2 godz. z mówieniem jak i w czym najlepiej wygląda Wasi,aż w końcu wybrała.Zapłaciłem tak jak za resztę za co mi podziękowały całusami w policzek.O 19. skierowaliśmy się po prezent.Postanowiliśmy na Apart,czyli biżuteria.Kupiliśmy jej 7 zawieszek,a Dżidż kupiła jej jeszcze pudełko-zestaw prezerwatyw różnej wielkości,jak miło.Wyszliśmy z galerii była 19.30 na 22 do tej kuzynki więc Tristan wszystkich odwiózł włącznie ze mną poszedłem do mieszkania.Po czym  do sypialni,wybrałem T-Shirt z napisem "Say What?"-białą,spodnie skaty,czerwone Conversy,czarne Ray-Ban'y,po czym poszedłem do łazienki wziąć prysznic.Po skończonej czynności wyszedłem w ręczniku i podszedłem do komody z bielizną.Nagle poczułem czyjąś obecność w pokoju.Nie zwracałem na to uwagi,poczułem czyjeś ręce na owijające się wokół mojego brzucha od tyłu i ust całujące moją szyję.Obróciłem się żeby zobaczyć kto to.Zdziwiłem się gdy zobaczyłem Selene.
-Co ty robisz?-zdziwiłem sie
-Wiesz,pomyślałam że mogła bym ci podziękować za to że uchroniłeś mnie od pobicia przez Justina-przegryzła warge
-Nie ma za co-powiedziałem i ją wyminołem
-Ale jak to??-zdziwiła się-To ja ci tu proponuje pieszczoty przed imprezą a ty mi odmawiasz
-Wiesz-podszedłem do niej i spojrzałem z góry-Przyjął bym propozycje-odparłem,a ona się uśmiechnęła i chciała mnie pocałować ale się odsunąłem i skończyłem wypowiedź-ale jesteś dziewczyną mojego najlepszego przyjaciela-znowu do niej podszedłem-a ja nie robię takich świnst,bliskim mi osobom-obróciłem się i podszedłem do łóżka sięgając po koszulkę
-Aaaa-zatrzymałem ją głosem-jeszcze raz mi coś takiego zaproponujesz to nie dość że powiem Justinowi za co mnie znienawidzisz to jeszcze ci zdzielę-ostrzegłem,a ona otwierała już drzwi-a nawet zgwałcę jak będzie taka potrzeba-skończyłem wypowiedź a ona wyszła trzaskając drzwiami.Ubrałem się i pozabierałem rzeczy-telefon,kluczyki do samochodu,dokumenty-zszedłem do holu,wyjąłem pełną wódkę z zamrażarki i schowałem.Otworzyłem drzwi lodówki i napiłem się dwa razy wódki.Wziąłem jeszcze wisząca na wieszaku skórzaną bluzę i wszedłem do windy,zjechałem na sam dół i wsiadłem do mojego czarnego BMV M3 zanim wyjechałem rzuciłem pod nogi wódkę.Wyjechałem z parkingu i włączyłem sie w róg uliczny,skierowałem się do domu Connor'a i Ariany bo miałem po nich podjechać.Zaparkowałem pod ich Penthouse'm i skierowałem się do windy wysiadłem na ostatnim pietrze i zadzwoniłem w dzwonek do drzwi.Usłyszałem głos Connor'a
-Ariana pośpiesz się James już jest!!!-po czym mi otworzył,przywitał i wszedłem do ich mieszkania.Czekaliśmy 5 min. i Ariana zeszła gotowa(ubiór).
-Mmmymmm-zamruczałem i podrzedłem do niej-wiesz jak byś nie była dziewczyna mojego przyjaciela,już dawno była byś moja-powiedziałem i pocałowałem ja w zewnętrzną strone dłoni
Ona zarumieniła się a Connor spojrzał na mnie jak bym się prosił o bęcki.Skierowaliśmy się do drzwi przepuściłem dziewczynę przodem
-Jaki dżentelmen-zamruczała
-Heh,ja zawsze-powiedziałem
-Ty mógłbyś być taki czasem-powiedziała do Connor;a a on na mnie spojrzał
-Przestań to dobry chłopak-powiedziałem i zmierzwiłem mu włosy,on zepchną moją rękę i zaczął układać na nowo włosy
-Przestań-powiedziała-układałam je godzinę-skończyła po czym podeszła do do Connor'a ułożyła mój je z powrotem i się pocałowali.A ja udawałem wymioty,a ona po pocałunku trzepnęła mnie w ramie.
-Też tak będziemy robić-powiedział Connor i się zaśmialiśmy.Dojechaliśmy na dół po czym wysiedliśmy z windy i skierowaliśmy się na parking wsiadłem do samochodu i czekałem aż oni zrobią to samo,po czym podałem im butelkę wódki,spojrzeli się na siebie zdziwieni.
-Piłeś?-spytał Connor
-Nie-odparłem bez zawahania
-Chuchnij-zażądała Ariana,obróciłem się i chuchnąłem-Piłeś
-Może troszke-powiedziałem
-Nie ja wysiadam-powiedziała Ariana,otworzyła drzwi i wysiadła/
-Weź uspokój się i wsiadaj,i tak jesteśmy spóźnieni-zażądałem lekko krzycząc.Ona wsiadła z powrotem i ruszyliśmy
-Nie zabij nas-powiedziała
-O to nie musisz się martwić-uspokoił ją Connor-on jeszcze nigdy nie miał przez to wypadku.
Uśmiechnąłem się pod nosem i zająłem prowadzeniem auta...
***
I jak się podoba marne nie...dobra nie ważne.
Jak myślicie James będzie miał wypadek?





Wyjaśnienia

-Więc Wiggle chodziła z James'em(głw.boh.) ale zerwali a ONA chodzi z Tristan'em.
-Bradley chodzi z Wasi.
-Connor chodzi z Dżidż.
-Justin chodzi z Momo
-James,Tristan,Bradley,Connor,Justin to gang zwany The Vamps[Najniebezpieczniejszy gang w USA(Nowy Jork)]
New York
-Lucy to siostra jednego z członków innego gangu w Londynie(One Direction).Siostrą Louis'a.
-Przyjechała do Nowego Jorku z powodu zajęcia drugiego miejsca w kastingu,,Mam Talent".Przyjechała by podpisać kontrakt.
***
Reszty dowiecie się czytając :)



piątek, 26 września 2014

,,This Moment"-Bohaterowie i Bohaterki


                                         Bohaterowie


James McVey
Bradley Simpson
Connor Ball
Tristan Evans
Justin Bieber

Bohaterki

Lucy Hale
Wennie Macz(Wasi)
Ariana Grande(Dżidż)
 
Margaret(Wiggle)
Selena Gomez(Momo)

* * *
W następnym rozdziale napisze kto z kim się spotyka i jak wszyscy są powiązani. :)

Notka

Postanowiłam pisać oddzielne opowiadanie bo ja lubię jak wyklinają a Maja głw. adm. nie bardzo jej pasuje taka Alicja więc mój blog to będzie ,,This Moment" :)
Więc nie długo pojawią się bohaterowie mojego opowiadania. :)

Rozdział 3

Co on takiego zrobił że Zuzka się zarumieniła? 
*
Spojrzałam jeszcze raz na Wiki a później na Zuzke obie chichotały.Obróciłam się do mulata on spojrzał mi w oczy i się figlarnie uśmiechną po czym pochylił się nad moim uchem i szepną:
-Może zostawimy bande dzieci i pójdziemy się zabawić-po czym zamruczał i ugryzł płatek mojego ucha,a ja drgnęłam po czym odepchnęłam go mocno ręką i wyszłam zła a nawet nie wyszłam wkurwiona.Co on sobie myśli że jestem jakąś pierdoloną puszczalską dziwką-Co to, to nie!!!-pokręciłam zła głową próbując się uspokoić.Szłam aż miałam wychodzić z parkingu i usłyszałam wołanie dziewczyn
-Ali!!!!Ali,wracaj!!!-krzyczały razem,ale ja nie zwracałam na nie uwagi,za to zaczęłam biec.Po krótkim biegu dotarłam wbiegając do domu i zatrzymując się w domu...było ciemno i cicho,za cicho.Biorąc pod uwagę że drzwi były otwarte a moja siostra w domu jak wychodziłam to było to dosyć dziwne.Zaczęłam iść w górę po schodach i usłyszałam ciche jęki rozkoszy,przyłożyłam ręke do ust w szoku-czyżby mój ojciec znalazł sobie laskę do seksu-pomyślałam podeszłam do drzwi sypialni ojca,po czym przyłożyłam ucho.Znowu usłyszałam jęk i to taki nad wyraz młody jak na dziewczynę do ''ruchani" dla mojego ojca.Nie nie nie-powiedziałam do siebie i pokręciłam głową-to na pewno nie moja siostra,ona jest za młoda i nie jest głupia,ale kto wie co jej do łba przyszło.Uchyliłam lekko drzwi i ujrzałam coś czego nie powinnam,moją siostrę i Maksa w czasie namiętnego pocałunku po stosunku.Trzasnęłam drzwiami i pobiegłam do łazienki zamykając drzwi na klucz i ześlizgując się po nich ze łzami w oczach.Boże jak ona mogłam myślałam że jest rozważna a ona za to na pierwszym kroku pieprzy się ze swoim pełnoletnim chłopakiem.Boże,Boże,Boże,Boże-krzyczałam w duszy i jeszcze bardziej się rozryczałam.Nagle usłyszałam dzwonek,a potem ktoś otworzył drzwi a następnie z trzaskiem zamkną,mniemam komuś przed nosem.Szybko wstałam otarłam łzy,na szczęście się nie malowałam, więc nie wyglądam tak koszmarnie.Otworzyłam i trzasnęłam po wyjściu z łazienki drzwiami i zeszłam na dół.Usłyszałam dobijanie się do drzwi.
-Kto dobija się do drzwi?-spytałam siostre która opierała się o komodę w samych majtkach i koszulce Maksa a jego nie było,miała tez papierosa w ręce,okropne.
*Pov.Wiki
-Kto dobija się do drzwi?-usłyszałam głos jak mniemam mojej BF Alicji.Ja i Zuzka stałyśmy przy drzwiach a chłopaki za nami dokuczali sobie i się śmiali.
-Nikt ważny-odparła Amelia
-Czyli?!-warknęła Ali.Lecz ja nie za dobrze ją usłyszałam bo w tedy James-bo tak nazywa się mój boski bóg-zaczął się głośno śmiać.
-Ćśśśś-uciszyłam ich z dezaprobatą.Oni spojrzeli się w naszą stronę,po czym na siebie i zaczęli kierować się w nasza stronę.
-Co jest???-spytał James i trójka zrobiła zdziwione miny.
-Zaraz zaczną się krzyki i wrzaski-powiedziała Zuzka
-Dla czego?-spytał sie Harry
-Bo Amelia nie wpuściła nas do domu dla tego-wyjaśniłam,a oni wzruszyli ramionami i zaczęli słuchać.
-Nikt ważny-warknęła Amel.(skrót)
-Kto!!!!-krzyknęła Alicja
-Twoi znajomi....twoje zdziroskie przyjaciółeczki i jacyś popaprani gejowscy chuje.-warknęła na odchodnym jak mniemam wybierała się do salonu.
-Stój!!-krzyknęła Ali-Dlaczego ich nie wpuściłaś!!!-warknęła
-Bo nie miałam ochoty...zresztą...i tak oni byli dla ciebie za ładni,patrzyłaś w lustro-za pyskowała do Ali Amel.
-Oj bo pożałujesz tych słów-warknęła Ali
-Ja...nie TY tak-powiedziała i lekko się zaśmiała władczo.
-Ja niby za co??!!!-zdziwiła się
-Coś się wymyśli i tak dostaniesz za podsłuchiwanie zoczona suczo.-warknęła na końcu
*Pov.Alicja
-Ja,ja-podeszłam do niej,byłam od niej wyższa więc patrzyłam na nią z góry-ty kurduplu doprowadzasz mnie do jasnej kurwicy więc zamknij ta mordę bo ja to zrobię-złapałam ją pod brodę i ścisnęłam policzki.
Ona odepchnęła mnie i rzuciła szklanką,która stała pod komodą-przez co poczułam ogromy ból w głowie więc się pochyliłam.Ona stała trochę wystraszona.Podniosłam głowę a po moim czoła w dół zaczęła spływać krew.
-Widzisz co zrobiłaś mała kurwo-powiedziałam do nie ledwo,nie mogłam się wysłowić przez ból
-Ja n-n-nie ch-ch-chciałam-zaszlochała,ja spojrzałam na nią krzywo.Nie wierzyłam jej.Nagle poczułam ogromy ból i upadłam na kolana.Amelia krzyknęła zrozpaczona i podbiegła do mnie.
-Boże siostrzyczko nie chciałam-rozryczała się
-Zamknij się!!!-krzyknęłam a ona się wystraszyła-Nie dotykaj mnie!!!
Ona odsunęła się przerażona widząc że moje oczy robią się czarne ze złości. Powoli opadłam na ziemie i dopiero usłyszałam głośne walenie w drzwi,było tak donośne że głowę mi rozrywało.Zaczęłam ciężej oddychać,po czym zobaczyłam jak moja siostra wstaje i biegnie do drzwi,a później wystraszone dziewczyn wołające moje imię i potrząsające mną a za nimi wystraszonych chłopaków,chwile na nie popatrzyłam po czym się uśmiechnęłam i zobaczyłam ciemność.
---------------------------------------------------------------------------------
Jak myślicie Alicja się obudzi czy będzie w śpiączce?
Wiem pozmieniałam i zwiastun nie pasuje,przepraszam :(
Ale jakoś tak mnie natchnęło na "bad girl'' Alicje.
A i przepraszam za wulgaryzm. :) 




czwartek, 25 września 2014

środa, 10 września 2014

Rozdział 2

,,Odebrałam a ona zaczęła nawijać..."

-Hej sweete,co tam?-powiedziała bardzo podekscytowana,wiedziałam ze znowu albo jakaś impreza albo chłopak.
-Hej beby,a wszystko ok-odpowiedziałam jej czekając na rozwlekłą wypowiedź mojej ukochanej przyjaciółki
-No wiec dzwonie z konkretnego powodu-powiedziała
-Ehhh...jaki to powód-czekałam na najgorsze,miałam nadzieje że nie zaplanowała żadnej imprezy na której będzie temat ,,toples" bo to była przesada.
-No więc,pamiętasz że codziennie rano idę do pobliskiego sklepu po fajki-powiedziała jakby chciała mnie zapytać
-Tak,pamiętam-odparłam,wiedziałam już ze chodzi o chłopaka
-Więc weszłam do sklepu i weszłam na dział ze słodyczami i zwaliło mnie z nóg,przede mnę-a raczej kilka metrów dalej-stał piękny blondyn,dosłownie boski,miał szarą bluzę,czarne spodenki do kolan dżinsowe,czarne Ray-Ban'y oraz czerwone tenisówki,wyobrażasz sobie takie ciacho-znowu ta sama wypowiedź,w kształcie pytania
-Wiesz niestety nie,ponieważ go nie widziałam-odparłam
-Dobra nie ważne,opowiadam dalej,no więc stoję tak i w pewnym momencie obrócił się w moją stronę,a ja speszona szybko chciałam się oddalić,obracając się wpadłam na kogoś,za mną stał zielonooki chłopak w lokach i dziwnie się na mnie patrzył,a ja spaliłam buraka,po czym szybko go wyminęłam.Podeszłam do kasy kupiłam moje ulubione fajki i wyszłam ze sklepu.A tam nie uwierzysz stało czworga przystojnych chłopaków,nie będę ci opowiadać jak wyglądali bo na zawał zejdę.No więc żeby rozładować swoje emocje rozpakowałam fajki wyjęłam jedna i chciałam odpalić zaczęłam szukać po kieszeniach,z fajka w ustach tej nieszczęsnej zapalniczki i nagle odezwał się jeden z nich mulat,spytał się czy przypadkiem nie poszukuje czegoś do odpalenia,pokiwałam głową a on wyją zapalniczkę i skierował ją w moją stronę żebym sobie odpaliłam ja najpierw nie pewnie podeszłam i wzięłam zapalniczkę i takie pytanie,,To nie jest żart i ona nie spali mi twarzy i włosów?'' a on powiedział że szkoda by było takiej śliczności a ja burak,takie skrepowanie że odpaliłam fajkę i szybko się oddaliłam,oczywiście po drodze z parkingu stał słup a ja byłam tak zamyślona jego słowami,że w ten słup przydzwoniłam ale tak ,że zwaliło mnie z nóg.Otworzyłam oczy a tam ten blondyn ze sklepu,ja myślałam że mam zwidy więc zamrugałam kilka razy,a on się uśmiechną i spytał czy mi pomóc i wystawił rękę a ja chwyciłam ja i jak na zawołanie znalazła się na nogach,i takie..boże jaki on jest silny.Podziękowałam z uśmiechem i udałam się do domu...a potem zadzwoniłam do ciebie-skończyła opowiadać
-Wiesz to naprawdę ciekawa historia-przyznałam
-Naprawdę???-zdziwiła się 
-Tak -odparłam
-Ok...to może urządzimy imprezę?-spytała
-Co proszę?-byłam zdziwiona
-Tak babska-odparła
-Aha ok-powiedziałam
-To zaraz będę u ciebie i coś wymyślimy
-Ok-uśmiechnęłam się do telefonu i rozłączyłam.Zaczęłam się zastanawiać nad opowiadaniem Wiktorii.Gdy usłyszałam dzwonek,szybko podeszłam do drzwi a tam wściekła Amelia(moja siostar) weszła do domu i rzuciła torbę na środek holu i poszła do salonu.Podążyłam za nią.
-Może byś ja tak wzięła-wskazałam na jej torbę
-A może ty byś się wyprowadziła,obie nasze prośby są nie do spełnienia-powiedziała po czym olała mnie oglądają telewizje którą wnioskuję że włączyła.Wywróciłam bezsilnie oczami i skierowałam się do pokoju.Weszłam i zamknęłam za sobą drzwi.Podeszłam do szafy i znowu zaczęłam grzebać żeby znaleźć coś na imprezę.Nagle usłyszałam dzwonek otwieranie się drzwi darcie się mojej siostry,wywnioskowałam,że Wiktoria i Zuzka przyszły,zawsze tak sie drze kiedy przychodzi Zuzka bo uważa że ona jest zdzirą,a tak naprawdę zazdrości jej.Po kilku sekundach dziewczyny były już w pokoju.
-Uff...dobrze że nie trafiłyśmy kiedy był twój tata-odetchnęłam Zuzka
-Gdyby mój tata był od rana to ja nie wyglądała bym tak jak teraz.-wskazałam na siebie
-A jesteś pewna że go nie było?-spytała zawadiacko Wiktoria
-Nie-odparła z urazą
-No weś przecież żartowałam-powiedziała
-Przecież wiem-odparłam z uśmiechem kpiny
-Coś ty taka nie w humorze-spytała Zuzka spoglądając na Wiktoria a ona na nią.
-Siostra wróciła do domu-powiedziałam a im to wystarczyło,wiedziały jaka była moja siostra.
Pogadałyśmy jeszcze chwile po czym przebrałam się w strój(taki) i poszłyśmy do sklepu.Szłyśmy i sie śmiałyśmy,nagle Wiktoria stanęła.
-Co jest?-spytałam,a ona wskazała głową na czarne matowe BMW M3 
-O identyczny opierał się ten mulat co mi dał zapalniczkę-powiedziała i wyjęła z kieszeni przedmiot.
-Nie oddałaś mu jej??-zdziwiła się Zuzka
-Za bardzo się speszyłam-powiedziała spuszczając głowę
Westchnęłam i zaczęłam iść w stronę sklepu
-Ej a ty gdzie??-spytała Wiktoria
-Skoro peniasz ja pójdę i kupie wszystko-odwróciłam się do nich stając.
-Ja i peniasz to dwa inne światy-powiedziała i zaczęła iść dziarskim krokiem do sklepu,a Zuzka za nią.
-Dobra robota inaczej by nie poszła-powiedziała i mrugnęła przechodząc koło mnie.Poszłam za nimi.Doszłyśmy do drzwi i Wiktoria się zatrzymała a my za nią.Nagle zauważyła kogoś i w nogi ale my ją zatrzymałyśmy i siłą wciągnęłyśmy do sklepu.Oczywiście opierała się tak że jak ja podniosłyśmy i zaczęłyśmy ciągnąć i tak się trzymała i piszczała.Zanim się obejrzałyśmy cały sklep sie na nas patrzył.Zastanowiłam się i powiedziałam
-Wiktoria,Majkel Jordan się patrzy-powiedziałam a ona szybko stanęła i zaczęła się oglądać
-Gdzie???-spytała
-W dupie-powiedziała i zaczęła się śmiać Zuzka a ja z nią
-No ale za to wnioskuje że jego też znasz-powiedziałam i wskazałam na blondyna mulata i loczka stojących przy kasie lampiących się na nas z miną ,,co za idiotki?''.Wiktoria obróciła głowę i nagła panika,po czym szybko skierowała się w głąb sklepu a Zuzka za nią.
-Z kim ja żyje-powiedziałam do sufitu z bezsilnością a oni się zaśmiali ja nie zwróciłam na to uwagi i poszłam za dziewczynami.Znalazłam je w rogu z jedzeniem.Wiktoria stała miedzy regałami w rogu a Zuzka próbowała ją wyciągnąć.
-Co za siara,co za siara,co za siara,co za siara-powtarzała Wiktora
-Zamknij się,zamknij się,zamknij się,zamknij się-warczała Zuzka,podeszłam i zaczęłam ciągnąć Wiktorie za rękę.
-Może pomóc??-usłyszałam pytanie po czym się odwróciłam,za mną stał przystojny blondyn.Odstąpiłam i niechcący wpadłam na kogoś,obróciłam się i ujrzałam mulata tego samego co wcześniej Wiktoria
-Ooo...sorki-powiedziałam 
-Nic sie nie stało-uśmiechną się zawadiacko mulat.A ja posłałam mu zwykły uśmiech i odwróciłam się tyłem,patrząć jak blondyn gada z Wiktorią i wyciąga ją z konta.Spojrzałam na Zuzke,ona rumiana a loczek z uśmiechem na twarzy.Co on takiego zrobił że Zuzka po raz pierwszy się zarumieniła...?