niedziela, 28 września 2014

,,This Moment"-Rozdział 2

Jechaliśmy jakieś 15 min. prowadziłem według wskazówek Ariany.Dojechaliśmy do domu na przedmieściach Nowego Jorku.Od razu można było go zauważyć,był pełen ludzi zwłaszcza że widzieliśmy go dopiero od strony basenu.Zaparkowałem przed budynkiem i zgasiłem samochód i wysiadłem zatrzaskując drzwi.Obejrzałem się w stronę domu,Ariana i Connor wysiedli i zamknęli drzwi a ja nacisnąłem w przycisk blokujący.Obszedłem samochód i zacząłem kierować się z Arianą i Connor'em do budynku.Po drodze mijaliśmy kilka dziewczyn które wydały się bardzo pragnące mojej bliskości przynajmniej na takie się wydawały gdy koło nas przechodziły.Weszliśmy do środa i nie dało się nie wyczuć zapachu alkoholu,papierosów i potu.wszyscy świetnie się bawili(tak,tak,tak,tak,tak).Uśmiechnąłem się pod nosem i zacząłem obczajać ludzi,z nadzieją że gdzieś odnajdę moich przyjaciół.Udało mi się siedzieli na kanapie więc się tam udałem.
-Siema,James-powiedział Tristan trochę już nawalony
-Siema Bro.-powiedział Jus-widzisz te dupy-wskazał na dziewczyny
-No-także spojrzałem-jest na czym oko zawiesić.-oblizałem usta
-Przestańcie-warknęła Ariana,my obróciliśmy się w jej stronę-obczajcie solenizantkę
My obróciliśmy się z powrotem w stronę seksownej blondynki,tuż obok stały dwie inne dziewczyny.Brunetka szczególnie zwróciła moją uwagę.Nagle one zaczęły kierować się w naszą stronę więc się obróciliśmy.
-Jak się bawicie kochani?-zapytała blondynka,a ja i Just znów zwróciliśmy się w jej kierunku.Zapadła cisza.
-Świetnie-odparła Ariana za nas wszystkich.Blondynka skierowała się w stronę Ariany razem z Jus'em by z nią porozmawiać a druga blondynka została zaciągnięta przez znajomych,został tylko brunetka.Wydała się dość nieśmiała w tej sytuacji.
-Cześć-postanowiłem zrobić pierwszy krok
-Cześć-także przywitała się brunetka,uśmiechając i ukazując rząd białych zębów.
-Jestem James,a ty?-spytałem
-Lucy-odpowiedziała
-Bardzo ładne imię, tak jak jego nosicielka-zacząłem flirtować,ona spuściła głowę i się zarumieniła.Dala mnie to był znak że mam u niej szanse,z resztą nawet gdy bym jej nie miał i tak muszę się z nią przespać nie ma innej opcji.
-Mieszkasz w Nowym Jorku,Lucy?-spytałem
-Nie,jestem tu można powiedzieć służbowo
-Aha,a jaką masz prace?-zadałem kolejne pytanie,chciałem wzbudzić jej zaufanie
-Wiesz,zajęłam 2 miejsce w programie "Mam Talent" i przyjechałam tu podpisać kontrakt.
-Aha-pokiwałem głową-może napijesz się czegoś?-spytałem
-Wiesz,chętnie-odparła i skierowaliśmy się do baru gdzie był barman.
-Na co masz ochotę?-spytałem opierając się o blat łokciem i obracając w jej stronę.
-Wiesz...-zastanowiła się-Ma coś pan mocniejszego niż te drinki-skierowała się do barmana,on pokiwał przecząco głową
-Dziewczyno,lubisz mocje trunki?-spytałem
-Wiem jestem dziwna-powiedziała
-Nie w cale nie-powiedziałem-jesteś wyjątkowa
Ona zarumieniła się znowu.
-Choć myślę że mam coś w samochodzie-machnąłem ręką i zacząłem kierować się do samochodu,nie musiałem sprawdzać czy za mną idzie bo wiedziałem że tak.Koło mnie przeszło kilka dziewczyn i poczułem na sobie ich wzrok pożądania,zaśmiałem się pod nosem.Podszedłem do samochodu i odblokowałem go przyciskiem ona stanęła na chodniku,nie dowierzając.
-To jest twój samochód?-wskazała na pojazd
-Tak-odparłem-a co myślałaś że będzie większy?-podszedłem do nie i także zacząłem przyglądać się mojemu cacku.
-Nie po prostu...-chciała wymyślić dobrą wymówkę-dobra nie ważne-zrezygnowała i spuściła głowę,ja wyciągnąłem kluczyki i miałem blokować:
-Kiedyś cię przewiozę-oznajmiłem,ona powstrzymała moja rękę swoją zabierając kluczyki i podeszła do samochodu opierając o niego
-To teraz przewieź-powiedziała,a samochód zaczął buczeć alarmem.Ona wystraszyła się i odskoczyła podszedłem do niej wziąłem kluczyki i odblokowałem
-Zablokowałaś-rzekłem
-Sorry-powiedziała,i zaśmiała się tak że i ja nie mogłem się oprzeć i uśmiechnąłem się od ucha do ucha.
-Wsiadaj-powiedziałem z uśmiechem i zrobiłem to co kazałem jej.Ona zajęła miejsce pasażera ja wsadziłem kluczyki do stacyjki-To gdzie chcesz jechać?
-A zawieś mnie gdzie chcesz-powiedziała obojętnie
-Dobra-westchnąłem i odpaliłem samochód 
-Tylko nie do lasu-poprosiła
-Heh,nawet nie pomyślałem o tym,jeszcze przemyślę-uśmiechnąłem się figlarnie,i ruszyłem z miejsca z piskiem opon.Włączyłem się do ruchu ulicznego nie zważając na światłach w mieście wyciągnąłem 100.
Zajechałem na odludzie i się zatrzymałem na parkingu.Gdzie nie gdzie świeciły tylko latarnie.
-Yyyy...-zdziwiła się Lucy a ja spojrzałem na zegarek
-Czekaj-powiedziałem-jeszcze 2 min.
Przez ten czas siedzieliśmy w ciszy oprócz tego że ona czasami piła wódkę.Po tym czasie rozbłysły światła i zjechały się świecące samochody.,,Wyścigi uliczne".Rozbrzmiała muzyka.Lucy zrobiła duże oczy.
-Przywiozłeś mnie na wyścigi?-zdziwiła się
-Tak,zły pomysł-także się zdziwiłem
-Nie co ty-powiedziała z entuzjazmem i wysiadła z samochodu trzaskając drzwiami i już widziałem ją przed maska samochodu jak kierowała się w stronę świecących samochodów.Nacisnąłem guzik na pulpicie i wysiadłem tuz za nią.Podszedłem do niej i stanąłem,oglądałam świecące samochody.Popukałem ją w ramie na co spotkała się z moimi oczami,a ja się odsunąłem i zobaczyła mój samochód,cały świecący(wiem nie taki sam :( ).Szybko zaczęła biec do niego i zaczęła go oglądać,zajrzała do środka,a w tym czasie ja już stałem za nią.Otworzyłem bagażnik i pokazałem jej moje butle z nitro.
-Wow-powiedziała-nie wiedziałam że się ścigasz
-Wiele rzeczy jeszcze o mnie nie wiesz-uśmiechnąłem się i otworzyłem jej drzwi od strony pasażera-wsiadaj
-Co już jedziemy-posmutniała
-Wsiądź to zobaczysz-powiedziałem a ona wykonała moją czynność.Wsiadłem za kierownicą i ruszyłem wyjeżdżając na ulice ustawiłem się na pasie.Podszedł do mnie chłopak którego dobrze znałem
-Siema James-powiedział i podał mi rękę przed moją pasażerką-będziesz się ścigał
-Nie będę tańczył,raczej że będę się ścigał-a Lucy na moje słowa spojrzała na mnie niedowierzająca
-No dobra-powiedział i dał mi karnet-To może ze mną-wskazał na swój nowy samochód.
-Ok-przytaknąłem,o on pobiegł wsiadł do samochodu wyjechał i ustawił się koło mojego pasa.
-To o co się ścigamy?-spytał
-O to co zwykle-odparłem,a on zaśmiał się gardłowo
-Zgoda-powiedział i już po 2 min. wystartowaliśmy,a mój przeciwnik na samum początku użył nitro,pokiwałem tylko głową 
-Co robisz użyj nitro i go wyprzedź-fascynowała się Lucy
-W swoim czasie-powiedziałem i dodałem gazu.jechaliśmy już ponda 100.I zacząłem doganiać rywala,a on znowu użył nitro a ja przyśpieszyłem i również go użyłem i go wyprzedziłem,tak jak przed metą i wygrałem.Luke podjechał do mnie-tak nazywał się mój znajomy.
-I znowu przegrałem mój wózek-powiedział zrezygnowany-z tobą nie da się wygrać-zaśmiałem się i zaparkowaliśmy samochody a on przekazał mi klucze do swojego i obaj zajrzeliśmy pod maskę oczywiście Lucy razem ze mną
-Niezły silnik-powiedziała,a ja i Luke spojrzeliśmy się na nią
-Racja-przyznałem-i nie zniszczony-zamknąłem klapę
-Masz prawko?-spytałem się Lucy
-Tak a co?-zdziwiła się,a ja rzuciłem w jej stronę kluczyki nowo zdobytego samochodu-Ty tak na serio?
-Tak-odparłem a ona rzuciła mi się na szyje,a potem skierowała do kabiny kierowcy.Włożyła kluczyki i odpaliła,a ja oparłem się o otwarte okno-Podoba się?
-Tak,wypróbuje-powiedziała i już miała odjeżdżać,ale ja wyjąłem kluczyki ze stacyjki i zabrałem.
-Ej!!-zirytowała się
-Oddam jak wytrzeźwiejesz-odparłem i skierowałem się do samochodu.Ona wysiadła ze "swojego" i wsiadła do mojego.Ja wyjechałem i zgasiłem a później wyjechałem "jej" samochodem i podczepiłem pod linkę holowniczą.Wsiadłem do swojego i miałem odjeżdżać
-Hej stary fajnie się ścigało-powiedział Luke i przybił ze mną piątkę-a ciebie mała widzę z Jamse'm na wyścigach
Lucy się uśmiechnęła i pokiwała głowa na zgodę.
-Pewnie-powiedziałem-to do zobaczenia Luke
-No narka-powiedział i poszedł a ja odjechałem z dwoma samochodami w tym z jednym na holu....
***
I jak się podoba?
Nawet nie wiem po co to pisze skoro i tak nikt tego nie czyta :( 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz