środa, 10 września 2014

Rozdział 2

,,Odebrałam a ona zaczęła nawijać..."

-Hej sweete,co tam?-powiedziała bardzo podekscytowana,wiedziałam ze znowu albo jakaś impreza albo chłopak.
-Hej beby,a wszystko ok-odpowiedziałam jej czekając na rozwlekłą wypowiedź mojej ukochanej przyjaciółki
-No wiec dzwonie z konkretnego powodu-powiedziała
-Ehhh...jaki to powód-czekałam na najgorsze,miałam nadzieje że nie zaplanowała żadnej imprezy na której będzie temat ,,toples" bo to była przesada.
-No więc,pamiętasz że codziennie rano idę do pobliskiego sklepu po fajki-powiedziała jakby chciała mnie zapytać
-Tak,pamiętam-odparłam,wiedziałam już ze chodzi o chłopaka
-Więc weszłam do sklepu i weszłam na dział ze słodyczami i zwaliło mnie z nóg,przede mnę-a raczej kilka metrów dalej-stał piękny blondyn,dosłownie boski,miał szarą bluzę,czarne spodenki do kolan dżinsowe,czarne Ray-Ban'y oraz czerwone tenisówki,wyobrażasz sobie takie ciacho-znowu ta sama wypowiedź,w kształcie pytania
-Wiesz niestety nie,ponieważ go nie widziałam-odparłam
-Dobra nie ważne,opowiadam dalej,no więc stoję tak i w pewnym momencie obrócił się w moją stronę,a ja speszona szybko chciałam się oddalić,obracając się wpadłam na kogoś,za mną stał zielonooki chłopak w lokach i dziwnie się na mnie patrzył,a ja spaliłam buraka,po czym szybko go wyminęłam.Podeszłam do kasy kupiłam moje ulubione fajki i wyszłam ze sklepu.A tam nie uwierzysz stało czworga przystojnych chłopaków,nie będę ci opowiadać jak wyglądali bo na zawał zejdę.No więc żeby rozładować swoje emocje rozpakowałam fajki wyjęłam jedna i chciałam odpalić zaczęłam szukać po kieszeniach,z fajka w ustach tej nieszczęsnej zapalniczki i nagle odezwał się jeden z nich mulat,spytał się czy przypadkiem nie poszukuje czegoś do odpalenia,pokiwałam głową a on wyją zapalniczkę i skierował ją w moją stronę żebym sobie odpaliłam ja najpierw nie pewnie podeszłam i wzięłam zapalniczkę i takie pytanie,,To nie jest żart i ona nie spali mi twarzy i włosów?'' a on powiedział że szkoda by było takiej śliczności a ja burak,takie skrepowanie że odpaliłam fajkę i szybko się oddaliłam,oczywiście po drodze z parkingu stał słup a ja byłam tak zamyślona jego słowami,że w ten słup przydzwoniłam ale tak ,że zwaliło mnie z nóg.Otworzyłam oczy a tam ten blondyn ze sklepu,ja myślałam że mam zwidy więc zamrugałam kilka razy,a on się uśmiechną i spytał czy mi pomóc i wystawił rękę a ja chwyciłam ja i jak na zawołanie znalazła się na nogach,i takie..boże jaki on jest silny.Podziękowałam z uśmiechem i udałam się do domu...a potem zadzwoniłam do ciebie-skończyła opowiadać
-Wiesz to naprawdę ciekawa historia-przyznałam
-Naprawdę???-zdziwiła się 
-Tak -odparłam
-Ok...to może urządzimy imprezę?-spytała
-Co proszę?-byłam zdziwiona
-Tak babska-odparła
-Aha ok-powiedziałam
-To zaraz będę u ciebie i coś wymyślimy
-Ok-uśmiechnęłam się do telefonu i rozłączyłam.Zaczęłam się zastanawiać nad opowiadaniem Wiktorii.Gdy usłyszałam dzwonek,szybko podeszłam do drzwi a tam wściekła Amelia(moja siostar) weszła do domu i rzuciła torbę na środek holu i poszła do salonu.Podążyłam za nią.
-Może byś ja tak wzięła-wskazałam na jej torbę
-A może ty byś się wyprowadziła,obie nasze prośby są nie do spełnienia-powiedziała po czym olała mnie oglądają telewizje którą wnioskuję że włączyła.Wywróciłam bezsilnie oczami i skierowałam się do pokoju.Weszłam i zamknęłam za sobą drzwi.Podeszłam do szafy i znowu zaczęłam grzebać żeby znaleźć coś na imprezę.Nagle usłyszałam dzwonek otwieranie się drzwi darcie się mojej siostry,wywnioskowałam,że Wiktoria i Zuzka przyszły,zawsze tak sie drze kiedy przychodzi Zuzka bo uważa że ona jest zdzirą,a tak naprawdę zazdrości jej.Po kilku sekundach dziewczyny były już w pokoju.
-Uff...dobrze że nie trafiłyśmy kiedy był twój tata-odetchnęłam Zuzka
-Gdyby mój tata był od rana to ja nie wyglądała bym tak jak teraz.-wskazałam na siebie
-A jesteś pewna że go nie było?-spytała zawadiacko Wiktoria
-Nie-odparła z urazą
-No weś przecież żartowałam-powiedziała
-Przecież wiem-odparłam z uśmiechem kpiny
-Coś ty taka nie w humorze-spytała Zuzka spoglądając na Wiktoria a ona na nią.
-Siostra wróciła do domu-powiedziałam a im to wystarczyło,wiedziały jaka była moja siostra.
Pogadałyśmy jeszcze chwile po czym przebrałam się w strój(taki) i poszłyśmy do sklepu.Szłyśmy i sie śmiałyśmy,nagle Wiktoria stanęła.
-Co jest?-spytałam,a ona wskazała głową na czarne matowe BMW M3 
-O identyczny opierał się ten mulat co mi dał zapalniczkę-powiedziała i wyjęła z kieszeni przedmiot.
-Nie oddałaś mu jej??-zdziwiła się Zuzka
-Za bardzo się speszyłam-powiedziała spuszczając głowę
Westchnęłam i zaczęłam iść w stronę sklepu
-Ej a ty gdzie??-spytała Wiktoria
-Skoro peniasz ja pójdę i kupie wszystko-odwróciłam się do nich stając.
-Ja i peniasz to dwa inne światy-powiedziała i zaczęła iść dziarskim krokiem do sklepu,a Zuzka za nią.
-Dobra robota inaczej by nie poszła-powiedziała i mrugnęła przechodząc koło mnie.Poszłam za nimi.Doszłyśmy do drzwi i Wiktoria się zatrzymała a my za nią.Nagle zauważyła kogoś i w nogi ale my ją zatrzymałyśmy i siłą wciągnęłyśmy do sklepu.Oczywiście opierała się tak że jak ja podniosłyśmy i zaczęłyśmy ciągnąć i tak się trzymała i piszczała.Zanim się obejrzałyśmy cały sklep sie na nas patrzył.Zastanowiłam się i powiedziałam
-Wiktoria,Majkel Jordan się patrzy-powiedziałam a ona szybko stanęła i zaczęła się oglądać
-Gdzie???-spytała
-W dupie-powiedziała i zaczęła się śmiać Zuzka a ja z nią
-No ale za to wnioskuje że jego też znasz-powiedziałam i wskazałam na blondyna mulata i loczka stojących przy kasie lampiących się na nas z miną ,,co za idiotki?''.Wiktoria obróciła głowę i nagła panika,po czym szybko skierowała się w głąb sklepu a Zuzka za nią.
-Z kim ja żyje-powiedziałam do sufitu z bezsilnością a oni się zaśmiali ja nie zwróciłam na to uwagi i poszłam za dziewczynami.Znalazłam je w rogu z jedzeniem.Wiktoria stała miedzy regałami w rogu a Zuzka próbowała ją wyciągnąć.
-Co za siara,co za siara,co za siara,co za siara-powtarzała Wiktora
-Zamknij się,zamknij się,zamknij się,zamknij się-warczała Zuzka,podeszłam i zaczęłam ciągnąć Wiktorie za rękę.
-Może pomóc??-usłyszałam pytanie po czym się odwróciłam,za mną stał przystojny blondyn.Odstąpiłam i niechcący wpadłam na kogoś,obróciłam się i ujrzałam mulata tego samego co wcześniej Wiktoria
-Ooo...sorki-powiedziałam 
-Nic sie nie stało-uśmiechną się zawadiacko mulat.A ja posłałam mu zwykły uśmiech i odwróciłam się tyłem,patrząć jak blondyn gada z Wiktorią i wyciąga ją z konta.Spojrzałam na Zuzke,ona rumiana a loczek z uśmiechem na twarzy.Co on takiego zrobił że Zuzka po raz pierwszy się zarumieniła...?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz