poniedziałek, 29 września 2014

,,This Moment"-Rozdział 3

Jechałem 3 min. i nacisnąłem guzik,ukrycia wyścigowych świateł i innych rzeczy.Spojrzałem na Lucy,zasnęła wyglądała tak słodko,uroczo i spokojnie-Ej stary co się z tobą dzieje ty chcesz ją tylko przelecieć!!!-wrzasnąłem w głowie i uderzyłem ręką o kierownice.Po 15 min.podjechałem pod budynek.Wysiadłem i obszedłem samochód,otworzyłem drzwi od  strony pasażera i wziąłem Lucy na ręce jak księżniczkę.Zablokowałem samochody i ruszyłem do budynki,wsiadłem do windy i ruszyła.Po chwili byłem w mieszkaniu i niosłem ją do mojej sypialni,położyłem delikatnie na łóżku i zdjąłem buty,a później sukienkę,że została w samej bieliźnie.Popatrzyłam na jej ciało i miałem ochotę się z nią pieprzyć nawet teraz,ale ona spała i nic by z tego nie miała.Przykryłem ją kołdrą i zszedłem do kuchni.Zapaliłem światło w kuchni i wyjąłem z lodówki zimna wódkę i zacząłem pić.Nagle usłyszałem dźwięk otwierania się drzwi windy-Kogo niesie o tej porze-wkurwiłem się i ruszyłem do salonu,zobaczyłem w nim kogoś kogo sie tu nie spodziewałem-Margaret
-Co tu robisz?-spytałem ze stoickim spokojem
-No wiesz(czknięcie),pomyślałam,że może by tak-powiedziała i do mnie podeszła-coś miłego-zaczęła szmerać po moim ciele palcami
-Co ty odpierdalasz Wiggle-warknąłem
-Chciałam,miałam nadzieje że do mnie wrócisz-powiedziała i spojrzała do góry w moje oczy
-Przecież chodzisz z Tristan'em-powiedziałam bez emocji
-Tak,ale dla ciebie mogę z nim zerwać-powiedziała i chciała mnie pocałować,ale ja złapałem jej nadgarstki i ją odsunąłem
-Ale ja nie chce z tobą być-wycedziłem-a teraz wypierdalaj z tond bo nie zawaham się powiedzieć Tristan'owi-powiedziałem i popchnąłem ją w stronę windy
-Dobra,bez łaski-powiedziała i zniknęła w windzie jaki i pojechała w dół.Wziąłem dwa kolejne łyki na uspokojenie-Co za kurwa-powiedziałem do siebie,i ruszyłem do kuchni,schowałem wódkę i pogasiłem światła skierowałem się do sypialni gdzie już późnij ściągałem buty,spodnie i bluzkę.Skierowałem się w stronę łóżka i położyłem się na nim bardzo delikatnie,po czym przybliżyłem się do Lucy i objąłem ją ramieniem,ona poruszyła się a ja chciałem zabrać rękę ale ona ja przytrzymała i się w nią wtuliła,uśmiechnąłem się pod nosem i ułożyłem by po chwili odpłynąć do krainy morfeusza.
***Rano
Obudziłem się a ona spała we mnie wtulona(coś w ,,tym" stylu).Uśmiechnąłem się pod nosem i lekko ją podniosłem by po chwili znów położyć na materacu,skierowałem się do łazienki i wziąłem prysznic i inne takie.Wyszedłem i podszedłem do komody wziąłem czystą bieliznę i ubrania,po czym znowu wróciłem do łazienki gdzie się ubrałem,wyszedłem oporządzony i skierowałem się do kuchni by zrobić śniadanie.Zacząłem przygotowywać ciasto,by po nie długim czasie zacząć je smażyć na patelni-naleśniki.Po usmażeniu wyłożyłem na talerz i polałem czekoladą w tym czasie poczułem na sobie czyjś wzrok a konkretnie jak mniemam Lucy
-Hej-powiedziała zaspana
-Haj-powiedziałem nie odwracając wzroku z talerzy
-Co zrobiłeś pysznego?-spytała,a ja wreszcie się do niej obróciłem,siedziała na stołku z drugiej strony wysepki w bieliźnie i mi się przyglądała.Objechałem ją wzorkiem od góry do dołu i podałem jej talerz
-Smacznego-powiedziałem i usiadłem obok niej.Nagle usłyszałem dzwonek windy uświadomiłem sobie że jak ją Jus tak zobaczy to przeleci zanim ja to zrobię.Ściągnąłem więc szybko koszulkę i podałem jej
-Załóż-ponagliłem a ona kiwnęła głową i szybko wskoczyła w moją koszulkę.Znowu zajęła się jedzeniem a ja poszedłem do salonu gdzie siedzieli już wszyscy ledwo żywi
-Hej,chłopaki-powiedziałem z uśmiechem na ich widok
-Cześć-powiedzieli wszyscy zgodnie
-Ej a coś ty taki uśmiechnięty,nie masz kaca?-spytał Jus 
-Nie-odparłem
-Jakaś laska-powiedział Jus i spojrzał na mnie
-Nie jakaś-powiedziałem-tylko Lucy
-Uuu...brzmi nieźle-powiedział Jus i miał zamiar iść w stronę kuchni
-Ejejej..-zatrzymałem go-Jak mówię o dziewczynie to można wywnioskować że jest moja!!!-warknąłem
-A naznaczyłeś ją-warkną-wiesz szczerze wątpię nie dała by się w tak krótkim czasie!!-krzykną
-Zamknij ryj,ja pierdole,bo ja ci ją zamknę szczeniaku-krzyknąłem wkurwiony.Nagle wszystkich spojrzenia skierowały się na wejście do kuchni,obróciłem się a tak stała Lucy,już nie tak uśmiechnięta.Jus zagwizdał a ja strzeliłem mu w twarz z pięści i podszedłem do Lucy
-Co on mówił??-spytała
-On nic-odparłem
-Słyszałam-krzyknęła po czym obróciła się i pobiegła do mojej sypialni,obróciłem się z wściekłością do Jusa.Był przestraszony jak mnie zobaczył,bał się wszyscy się mnie bali byłem nie obliczalny.Podszedłem do niego i chwyciłem za fraki z ogniem gniewu w oczach
-Żebym ciebie i twojej kurwiastej dziewczyny więcej tu nie widział-warknąłem,on tylko pokiwał głową i wystrzelił jak z procy do windy.
-A wy?-spojrzałem na chłopaków.On spojrzeli się na siebie i bez emocji skierowali się do windy jak i później zniknęli.Skierowałem się do sypialni.
Pov.Lucy

Jak on mógł...chciał mnie tylko przelecieć...zresztą ja też...ale to dla zasady,usłyszałam jego kroki na schodach i usłyszałam pukanie,spojrzałam na drzwi ale zignorowałam to.

-Lucy,otwórz-zażądał James
-Już lecę-warknęłam
-Nie baw się tak ze mną-warknął
-A ty ze mną mogłeś-posmutniałam i poczułam jak drzwi się uginają,to znaczy że on także usiadł i się o nie oparł
-Przepraszam-szepnął
-Słucham-nie dowierzałam,zły James Mcvey ten ze najniebezpieczniejszego gangu w całym Nowym Jorku przeprasza.Wstałam i odblokowałam drzwi,by potem je otworzyć i stanąć twarzą w jego posturze,był ode mnie wyższy.Schylił się i spojrzał w moje oczy.Uśmiechnęłam się krzywo
-Zamknij oczy-zażądałam,a on wykonał polecenie,spojrzałam na jego usta po czym stanęłam na palcach i chciałam go pocałować ale tylko zdążyłam go w nie dotknąć(tak) bo otworzył oczy i na mnie spojrzał.
-Przepraszam-rzekł i poszedł na dół,stałam tam oniemiała,właśnie facet odmówił mi pocałunku,teraz to już muszę go zdobyć-postanowiłam.Zeszłam na dół i usłyszałam otwieranie lodówki,weszłam do kuchni u zobaczyłam go opartego o blat z butelką wódki.Powoli oparłam się koło niego i spuściłam głowę.
-To ja przepraszam-spojrzałam na niego,a on na mnie z niedowierzaniem-nie powinnam,mogłam się domyśleć że już ci się odechciało bawić w tą grę o zdobyciu zaufania-skończyłam i snów spuściłam głowę.Poczułam jego rękę zakładającą moje opadnięte włosy za ucho,spojrzałam na niego,patrzył na mnie z ubłaganiem,schylił się trochę a ja uznałam to jako chęć do pocałowania mnie więc go wyprzedziłam i  namiętnie pocałowałam a on to odwzajemnił(tak).
***Pov.James
Zrobiłem to,po raz pierwszy pocałowałem dziewczynę-tak konkretnie ona to zrobiła,ale ja odwzajemniłem- nie z chęci potrzeb seksualnych ale dla tego że chciałem poczuć jej usta na moich.Chwyciłem ją w tali,a później za pośladki i podniosłem,po czym posadziłem na blacie cały czas całując.Odrywaliśmy się tylko od siebie by wsiąść krótki wdech.Po czym zacząłem ją rozbierać,a on mnie.Potem i ja usiadłem na blacie między jej nogami i zaczęliśmy się jeszcze namiętniej całować(tak).Nie mogłem się powstrzymać,tak jej pragnąłem,ale to dzieje się za szybko ale trudno najwyżej mnie zostawi.Całowaliśmy się nadal(tak,tak,tak),potem rozebrałem ją do końca i trochę z nią popieściłem oczywiście by nie dawać jej tej satysfakcji ,nie użyłem do tego mojego członka,tylko palców,była zdziwiona ale ja nie pozwoliłem jej nawet na oddech tylko zrobiłem tak że doszła i wylała się na blat i moje ręce a ja wtarłem jej orgazm w nią i ostatni raz pocałowałem po czym zostawiłem,taką zmęczoną i nagą na blacie.A ja poszedłem pod prysznic...
*** 
I jak podoba się?
Weście komentujcie :(

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz